Ta podstrona istnieje w celu, jak widać po tytule, zadawania pytań.
Dotyczących czego? A otóż wszystkiego począwszy o drobne pytania o przyszłość DW, jak i o bohaterów, jeśli chcielibyście się czegoś więcej dowiedzieć.
Właśnie tutaj można też pisać z własnymi sugestiami dotyczącymi opowiadania. Chętnie przeczytam, co byście chcieli przeczytać i na miarę moich możliwości oraz nie ingerowania zbytnio w fabułę, mogłabym co nieco pododawać.
Śmiało, nie gryzę :)
1. Jaka książka jest twoim N°1?
OdpowiedzUsuń2. Twój ulubiony zespół/wokalist?
3. Dlaczego wybrałaś właśnie biol-chem?
4. Co zainspirowało cię do zapoczątkowania tego opowiadania?
5. Kto jest twoją największą motywacją w pisaniu?
Przepraszam, że aż tyle, ale zawsze mnie to ciekawiło 😊
1. Cóż... Trudno wybrać mi moją ulubioną książkę. Stanowczo za dużo ich przeczytałam, jednak aktualnie zachwycam się twórczością Matthewa Quicka. Wybacz mi Leonardzie - nawiasem mówiąc pożyczone przez Jordbaer - podbiło moje serce.
Usuń2. Zdecydowanie OneRepublic. Od dziecka ich kocham, z czym wiąże się dość ciekawa sytuacja w poczekalni u dentysty...
3. Wybrałam biol-chem, bo nie human :) A tak na serio to ja po prostu kocham chemię. Skoro list do Hogwartu się baaardzo opóźnił, chemia jest substytutem eliksirów. Ale to nie oznacza, że mam mega ścisły umysł. Tylko chemię darzę tak głębokim uczuciem. Idealnym profilem dla mnie byłby chem-wos.
Dodatkowo po biol-chemie mam więcej możliwości rozwoju, chociaż oczywiście naukom humanistycznym nie mam nic do zarzucenia :)
4. Do opowiadania zainspirowała mnie moja sytuacja uczuciowa. Cały ten blog jest taką "terapią". Niestety historia Maćka i Mai nie potoczy się jak moja.
Dopiero potem wykiełkowała u mnie cała reszta tej skomplikowanej historii wzorowanej na posłyszanych historiach i nietypowych odcinkach Dlaczego ja? oglądanych u cioci na wakacjach.
5. Piszę ponieważ chcę coś sobie udowodnić. W podstawówce miałam okropną nauczycielkę polskiego, która mimo, że była dość ostra, to dużo mnie nauczyła, chociaż równocześnie krytykowała i wytykała u mnie wszystkie błędy. Raczej odradzała mi pisanie, przez co przerwałam swoje "skrobanie" w zeszycie na około 3 lata. Dopiero w gimnazjum na nowo zaczęłam tworzyć i moja mama powiedziała, że jej się bardzo podoba. Dlatego tez mogę powiedzieć, że to mama pomaga mi znaleźć wenę i mówi, bym nie przestawała pisać.